sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 9

Perspektywa Mario.

- Marco poznaj... - nie dał mi dokończyć.
- Melanie... - powiedział cicho, był zdziwiony jej obecnością w moim mieszkaniu.
- To wy się znacie ? - spytałem zszokowany patrząc na nich.
- Tak - teraz do romowy włączyła się dziewczyna, która do tej pory się nie odzywała. Siedziała na kanapie, wyglądała na lekko przestraszoną.
- Marco to jest właśnie Mel, ta dziewczyna, o której tyle ci opowiadałem. Odnalazłem ją Marco, wybaczyła mi - gdy to mówiłem, dostrzegłem, że oczy Reusa pałały furią, poczerwieniał ze zdenerwowania.
- Czy ty wiesz kim ona jest ?! Zapewnie ci nie powiedziała ! Więc ja to zrobię ! Jest narkomanką, dziewczyną, która była skłonna do prostytucji by zarobić na działkę maryhy - wykrzyczał. Nie mogłem w to uwierzyć. Jak ? Moja Mel narkomanką... ? Przecież to jest niemoźliwe... Spojrzałem na dziewczynę, jej policzki były oblane łzami. Momentalnie do niej podeszłem i otoczyłem ramieniem. Nie chciałem, aby cierpiała, nie mogłem patrzeć na to jak płacze.
 - I po co mi to mówisz ? Myślisz, że te słowa coś zmienią, za bardzo ją kocham - powiedziałem ze spokojem.
- Mario przecież to ćpunka, gdy medzia się dowiedzą zniszczą ci karierę, oskarżą, że sam brałeś !
- Nie mów tak o niej. To moja wina, że zaczęła brać ! To moja wina, nie jej ! To ja doprowadziłem ją do takiego stanu - powiedziałem zły - A ty pewnie tak mówisz bo coś do niej czujesz i nie możesz patrzeć na to, że jesteśmy razem. - gdy to powiedziałem mój przyjaciel wybuchł.
 - Teraz już przesadziłeś - krzyknął. Podszedł do mnie i zaczął szarpać, w pewnym momencie uderzył mnie mocno w twarz, upadłem.
- Marco przestań ! - krzyczała Melanie i zaczęła go ode mnie odpychać.
- Marco proszę przestań - spojrzała mu w oczy. Wtedy chłopak się zatrzymał, popatrzył na nią. Przyparł ją do ściany i zaczął całować, wyrywała się. Nie mogłem wstać, nie byłem w stanie. Gdy przestał rzucił mi jeszcze ostatnie zdanie
- Dzisiaj przekreśliłeś naszą przyjaźń - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami. Wtedy Mel do mnie podbiegła, uklękła przy mnie i wzięła moja głowę na swoje kolana. Płakała, a jej słone łzy leciały na moje policzki. Chwiciłem ją mocno za reke, chciałem jej dodac troche otuchy.
 - Mario, to wszystko moja wina - powiedziała.
- Nie Mel, tutaj nic nie jest twoją winą - mocniej chwyciłem ją za rękę.
- Owszem jest. Rozbiłam twoją przyjaźń z Marco.
- To nie twoja wina Melanie... - pocałowałem ją w dłoń, którą trzymałem.
- Jesteś dla mnie najważniejsza Mel, nigdy z ciebie nie zrezygnuje, zbyt długo na ciebie czekałem - wyszeptałem cicho, bojąc się jej reakcji.
- Kocham cię Mario - pocałowała mnie w skroń.
- Myslę, że musimy przemyć twoje rany wodą utlenioną - stwierdziła.
- Też cię kocham Mel. Rób ze mną co chcesz - uśmiechnąłem się do niej.
- A więc chodź - pomogła mi wstać i razem poszliśmy do łazienki w poszukiwaniu apteczki.


 Narracja 3-osobowa


 Życie jest okrutne. Nie ma dla nas litości. Posyła na świat ludzi tylko po to by później ich stąd zabrać. Zmarli pozostawiają wtedy po sobie wiele cierpienia wśród swoich bliskich, którzy nie mogą przyzwyczaić się do ich nieobecności. Każdego dnia przychodzą by odwiedzać ich na cmentarzu, myśląc co by było gdyby zostali. Cały czas zostają w naszych wspomnieniach, pojawiają się w naszych snach. Jednak śmierć nie jest jedynym złym czynnikiem, który wpływa na nasze życie. Jest jeszcze ona... Miłość. Często opierająca się na karzyściaciach, nieodwzajemniona. Czasem zdarza się, że zakochujemy się w osobie niewłaściwej. Tak właśnie było i w jego przypadku, blondyna, który samotnie przeczesywał ulice miasta, w którym się urodził i wychowywał. Miasta, które w tym momencie wydawało mu się obce. To on zakochał się w dziewczynie najlepszego przyjaciela. Jednak jak mógł przypuszczać, że ta piękna istota o czekoladowych oczach i karminowych ustach skradła jeszcze serce kogoś innego. Jak mógł przewidzieć, że się w niej zakocha ? Jego największym marzeniem było, aby trzymać ją w swoich ramionach, szeptać na ucho czułe słowa, to jak bardzo ją kochał. Pragnął tego, ale nie mógł tego osiągnąć. Nie była jego, nie będzie. Wiedział, że po tym jak się zachował straciła do niego zaufanie. Wiedział, i bolało go to...


Perspektywa Melanie.


 Cały dzisiejszy dzień zastanawiałam się nad zachowaniem blondyna. Dlaczego on to wszystko zrobił ? Nie mogłam go zrozumieć, jego reakcja była tak bardzo dziwna. Przerażał mnie. On, jego zachowanie wobec mnie i Mario. Nie mogłam patrzeć na to jak bił mojego ukochanego, to miażdżyło moje serce. Ale potem... To co się zdażyło potem było czymś innym, wyjątkowym. Ten pocałunek, jego malinowe, słodkie usta... Nie chciałam tego, ale gdy w końcu przestał, pragnęłam aby zrobił to znowu, byłam w stanie się nawet na niego rzucić. Nie Mel... Otrząśnij się, ty go nie kochasz, to Mario jest twoją miłością. To on doprowadza cię do obłędu, to on śni ci się każdej nocy. To on cię kocha, a ty kochasz jego. To wszystko prawda, ale Marco... On też nie jest mi obojętny. Gdy go widzę moje serce zaczyna bić szybciej, nogi robią mi się jak z waty. Ale to nie od razu oznacza, że jestem w nim zakochana. On po prostu mi się podoba. Chyba...


   Mario - kochany, opiekuńczy, seksowny, czarujący, przystojny, szalony.

   Marco - tajemniczy, opiekuńczy, seksowny.

Którego kocham ? Którego pragnę ? Obu...

Nie no, przepraszam Was za ten rozdział, jest masakryczny. Nie powinnam była tego publikować, ale wydaje mi się, że nie jestem w stanie napisać czegoś lepszego w ostatnich dniach. Straciłam wenę i ochotę na pisanie nowych rozdziałów. Mam do was prośbę, abyście nie pytały kiedy nowy rozdział. Tracę wtedy ochotę i motywację. Rozdziały będą pojawiały się w tedy gdy uznam, że jestem gotowa go napisać tak, aby nie wyszło coś takiego jak to powyżej.

 P.S. Bardzo proszę, aby anonimki się podpisywały. Mam bowiem wrażenie, że jedna osoba pisze wiele komentarzy. Chciałabym uzyskać szczerą opinię o nowym rozdziale, bo na niej bardzo mi zależy, wiem wtedy co mam poprawić i to jest bardzo MOTYWUJĄCE

 P.S.S. Zapraszam Was serdecznie na moje pozostałe blogi: tylko-jeden-blad.blogspot.com ( Jest to opowieść o piłarce, która przyjeżdża do Dortmundu, aby trenować w tutejszej drużynie. Pozna tam Marco Reusa i Mario Götze, którzy czują do niej coś więcej niż przyjaźń. Jak potoczą się ich losy ? )

Pozdrawiam Was kochane :*

7 komentarzy:

  1. Boże, świetny.
    BIEDNY MARCO :( Nieodwzajemniona miłość boli w cholerę :(
    Nie spodziewałam się tego,m że Marco przekreśli swoją przyjaźń z Marco :(
    Pisz pisz i dodawaj kiedy przyjdzie na to czas. Będę czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jejku to się dzieje. Kurde ciężka ta sytuacja ; ( ciesz się ze dodałaś rozdział ;) zapraszam do mnie legiakuba.blogspot.com nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepszego rozdziału w życiu nie czytałam :) !
    Genialny ale trochę szkoda mi Marco :(
    Czekam nn i zapraszam do siebie gdyż nominowałam cię do Liebster Awards
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku jacie co cudowne <3
    Rozdział piękny, szkoda mi chłopaków...
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrobiam :)
    Jest świetny! Co Ty opowiadasz :)
    Trzymam kciuki za Reusa :)
    Pozdrawiam :)
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe, trafiłam przez przypadek ale nie żałuje :)
    Pozdrawiam *_*

    OdpowiedzUsuń