" - Jak długo mam jeszcze czekać ?
- Na co ?
- Na ciebie... Na to, kiedy mnie w końcu pokochasz..."
Narracja 3-osobowa
- O czym myślisz ? - zapytał wreszcie.
- O tym, że nie wiedziałam, iż można kogoś kochać tak bardzo jak ja ciebie - wyszeptała.
Tyle zdąrzyłą przeczytać, zanim jej oczy zaszkliły się łzami... Ta książka... Każdy jej fragment, był dla niej ważny. Nie że względu na autora, bo tak naprawdę nie czytała żadnej z jego powieści, prócz tej... Ale ta treść, była jej bardzo bliska, niemal opisywała jej własne życie. Dwaj przyjaciele i jedna dziewczyna, której obaj pragną. A ona ? Kocha ich obu, ale te miłości bardzo się od siebie różnią. Jedna jest dzika i zmysłowa, pełna namiętności. Druga zaś opiera się na przyjacielskich kontaktach, pomocy i zaufaniu. To właśnie tę dwie miłości, dwa uczucia popychają bohaterkę do zakończenia swojego życia. Do odebrania sobie tego co jest najważniejsza.
- Mam nadzieje, że ja nie zrobię czegoś takiego - myśli zagubiona dziewczyna. Chociaż z drugiej strony, może tak byłoby łatwiej... Nie musiałaby już więcej cierpieć, byłaby wolna, nic by nie musiała, nikogo by nie raniła... W tym momencie sięgnięcie po żyletkę wydawało jej się najłatwiejszym sposobem na zapomnienie. Ale nie mogła tego zrobić... Obiecała mu; Obiecała to Mario... Ah, a gdyby nie zobaczył wtedy tych wszystkich ran po samookaleczeniu. Gdyby nie popatrzył na nią tymi smutnymi oczami, z których nic nie umiała wyczytać. Gdyby nie wziął jej dłoni w swoje i nie powiedział:
" - Proszę... Proszę... Nigdy mi więcej tego nie rób... Błagam Mel... Nigdy, niezależnie od tego, czy będziesz coś do mnie czuła... Bo ja... Bo ja Cie kocham... Kocham Cię najbardziej na świecie... I nawet jeśli mnie zostawisz, ja będę Cię kochał... I nigdy nie przestanę... Bo nie chce przestać.. Bo ty jesteś jedynym powodem dla którego rano otwieram oczy, dla którego oddycham. I gdybym miał cię stracić, nie będę bał się śmierci. Nie będę na nią czekał, ja ją przyspieszę. Przyspieszę, by tylko móc na ciebie spojrzeć. I nawet jeśli ty będziesz w piekle, a ja w niebie, ucieknę. Bo na cóż będzie mi raj, skoro nie będzie tam ciebie ? Mojego raju... "
Nie mogła mu odmówić, nie miała takiego prawa. Wiedziała jednak, że ta przysięga nic nie znaczy. Bo może nie teraz, ale za kilka miesięcy lub lat, w końcu to zrobi. Potnie się, by tylko sobie ulżyć. Bo jest słaba, wiedziała o tym, wiele razy mogła sobie wbić żyletkę mocniej. Nigdy nie miała jednak odwagi. Wierzyła, że kiedyś nastanie taki dzień, gdy jej życie zmieni się na lepsze. I zmieniło się , bo pojawił się w nim ktoś ważny. Mario... jej miłość. Bo bez niego wszystko tak naprawdę nie miało sensu. To on zaczarował jej świat, w którym czuła się szczęśliwa. Ciekawe tylko jak długo to szczęście potrwa ?
***
Już za kilka chwil zmierzy się ze swoją największą postrachą. Przyjacielem zakochanym w jego dziewczynie. Dziewczynie, która jest jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa. Którą tak strasznie kocha. Bez niej jego życie było takie smętne, a on sam samotny. Teraz jednak gdy w końcu ja odnalazł, znowu był szczęśliwy. Nikt mu tego nie odbierze. Nikt, nawet Marco... Pieprzyć te przyjaźń ! Melanie jest najważniejsza i nawet gdyby miał przez to stracić "brata", on będzie walczył. Nie ważne jak i gdzie. Ważne jest tylko to, aby to on został zwycięzcą...
Przemierzał właśnie korytarz, by następnie znaleźć się w klubowej szatni. On już tam był, patrzył na niego z wrogością w oczach. Chłopakowi zrobiło się trochę smutno, jeszcze kilkanaście godzin wcześniej byli nierozłączni. Ale cóż, teraz liczy się teraźniejszość, o przeszłości trzeba zapomnieć, niezależnie od tego jaka była. Żyje teraz, nie wcześniej, nie później.
Kilkanaście minut później trening się zaczął. Wszyscy byli zaskoczeni tak chłodnym zachowaniem dwójki zawodników.
- Chłopaki, co się dzieje ? - spytał trener, który nie wytrzymał juz napięte atmosfery.
- Nic - powiedział blondyn.
- Jak to nic ? Gadać ! - rozkazał.
- Nic, po prostu Mario jest z dziewczyną, która kocham - powiedział zawodnik z 11 na plecach.
- Oj chyba nie będziecie się kłócić o jakąś dziewczynę ? - spytał Robert.
- To nie jest jakaś dziewczyna. Ona jest wyjątkowa, a przede wszystkim moja. Zrozum Marco, Melanie kocha mnie - powiedział i wybiegł ze stadionu.
- Melanie ? Melanie Heinemann ? - spytał trener przyglądając się Marco.
- Tak - wyszeptał cicho.
- Czyli, że Götze w końcu ją odnalazł... Powiem ci jedno Marco, jeśli jesteś jeszcze przyjacielem Mario, odpuść. On naprawdę kocha tę dziewczynę.
***
Jechał samochodem z wielką szybkością. Miał nadzieję, że już zaraz będzie w domu, a tam po prostu przytuli się do A wojen ukochanej. Gdy samochód w końcu wjechał na podjazd, szybko z niego wyszedł. Otworzył kluczem drzwi i wszedł do środka.
- Melanie ?! - krzyknął, lecz odpowiedziała mu głucha cisza. Wszedł do kuchni, tam na kuchennym blacie dostrzegł kartkę.
" Kochany Mario,
Musiałam niestety wrócić do domu. Moja siostra się bardzo o mnie martwiła, a ja nie mam tutaj czystych ubrań. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły. Może spotkamy się niebawem, zadzwoń.
Melanie
P.S. Obiad jest w lodówce, wystarczy tylko odgrzać.
P.S.S. Jesteś całym moim światem, kocham cię najmocniej na świecie ♥♡ "
Ta wiadomość wywołała uśmiech na jego twarzy, był tak bardzo szczęśliwy.
***
Wracała właśnie do domu od swojego ukochanego. Tak naprawdę nie chciała go opuszczać, niestety jednak musiała. Weszła do domu, a już od progu powitała ją jej siostra.
- Hej, masz gościa - powiedziała.
- Kto to ?
- Sama zobacz - szepnęła i zaprowadziła ją do salonu. Brunetka zamarła, nie chciała teraz widzieć tej osoby.
- Co ty tu robisz Marco ? - spytała.
Oddaje w wasze ręce kolejny. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Kolejny pojawi się gdzieś za dwa tygodnie.
Pozdrawiam
P.S. Zapraszam na mój nowy blog o CR7 http://wybacz-mi-prosze.blogspot.com/
Obyś nie uśmierciła Mel... ;)
OdpowiedzUsuńA Marco... Nie wiem, co bym miała zrobić na jego miejscu.
Czekam na kolejny ♥
sama nie wiem co zrobiłabym na miejscu Mel, tak samo jak i na miejscu Marco.
OdpowiedzUsuńMiłość i przyjaźń łączy całą ich trójkę, a to widocznie przeszkadza...
Czekam na kolejny ;*